Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Forum II wojna światowa Strona Główna
->
Gry komputerowe o tematyce II-wojennej
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Ogłoszenia administracyjne
Nowi na forum
Proponowane zmiany na forum
Inne
----------------
Aktualności
Poezja II-wojenna
Pytania
Prasa Militarna
Biblioteczka Militarysty
Filmy
Galeria
Opowiadania, wywiady i historie
Modelarstwo
III Rzesza
----------------
Wydarzenia polityczne
Zamachy na A.Hitlera
Adolf Hitler
ZSRR
----------------
Polityka
Józef Stalin
USA
----------------
Polityka amerykańska
Atak na Pearl Harbor
Polska
----------------
Polityka
Józef Piłsudski
Przewrót majowy
Kampania Wrześniowa
Uzbrojenie
----------------
Broń Pancerna
Artyleria
Lotnictwo
Marynarka Wojenna
Broń Piechoty
Wielkie bitwy II wojny światowej
----------------
Bitwa pod Bzurą
Obrona Warszawy
Narvik
Ewakuacja Dunkierki
Kursk
Stalingrad
Leningrad
Lądowanie w Normandii
Monte Cassino
Zdobycie Berlina
Bitwa o Anglię
Bitwa Pod Mokrą
Operacja "Barbarossa"
Hyde Park
----------------
Kosz
Gry komputerowe o tematyce II-wojennej
O.W.I.O.N.
Gry i Zabawy
Gry komputerowe (różne)
ZKM
Uśmiechnij Się :)
SouthBox
Polecamy
----------------
Galeria Komunikacji Miejskiej
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Maniak
Wysłany: Pon 19:23, 24 Mar 2008
Temat postu:
Świetna gra, tylko wymagania straszne....
Yondaime
Wysłany: Nie 12:49, 23 Mar 2008
Temat postu:
Prawda prawda ale ta gra lespza od Blitzkierg albo ianczej ta kontynuacja juz mgoe dac 9/10
Pancerka
Wysłany: Pią 16:31, 30 Lis 2007
Temat postu:
No niby tak, ale musi mieć trochę zmian, skoro się nie nazywa "Blitzkrieg III", tylko "Stalingrad".
Natejko
Wysłany: Sob 12:13, 10 Lis 2007
Temat postu:
Z tego, co wiem, to jest to kontynuacja Blitzkriegu, prawda?
Maniak
Wysłany: Czw 20:28, 08 Lis 2007
Temat postu: Stalingrad
W czasach, gdy na rynku producentów gier komputerowych dominują wielkie firmy, bardzo ciężko jest przebić się małemu studiu, tworzącemu choćby nie wiem jak innowacyjną grę. Jeśli jednak się udaje, często zdarza się, że stworzona niewielkim nakładem środków produkcja, bije na głowę głośno zapowiadane hity.
Dobrym przykładem jest Sudden Strike. Tytuł, który przez wyrzucenie warstwy ekonomicznej, nadał RTS-om zupełnie nowego charakteru. Sklepowe półki bardzo szybko zapełniły się podobnymi pozycjami, jednak godnym następcą stał się dopiero Blitzkrieg rosyjskiego studia Nival Interactive. Jak było łatwo przewidzieć, on także doczekał się naśladowców. Jednym z nich jest wydany w tym roku Stalingrad.
Akcja gry skupia się na bitwie o Stalingrad, toczonej między wojskami radzieckimi i niemieckimi w okresie od lata 1942 do zimy 1943 roku. To właśnie w Stalingradzie Rosjanie rozbili po ciężkich walkach 6 Armię generała Paulusa i rozpoczęli zwycięski pochód na zachód, który zakończył się w 1945 roku w Berlinie. Gra dość wiernie i szczegółowo odtwarza ten okres XX wieku. Z pewnością wszyscy miłośnicy historii będą zadowoleni.
W czasie odpraw przed misjami, oprócz wszystkich szczegółowo opisanych celów (do których dołączona jest mapka), poznamy też opis strategiczny, tłumaczący dlaczego musimy atakować dany teren lub bronić go. Wszystko jest wykonane poprawnie, ale mi dużo bardziej do gustu przypadło rozwiązanie ze wspomnianego Sudden Strike�a, to znaczy duża mapa, na której graficznie są przedstawiane nasze poszczególne zadania.
Ponieważ ludzie są z natury leniwi i czytanie masy tekstu może znudzić nawet największych książkowych moli, więc w grze znalazła się całkiem pokaźna liczba filmów. Pierwszy z nich możemy podziwiać już w intrze. Obserwujemy w nim niemieckie zagony pancerne, prące wprost na Stalingrad.
Po całkiem nieźle zrealizowanym wstępie przychodzi czas na pierwszą goryczkę - bardzo ubogie menu. Nawet mało doświadczony gracz od razu zorientuje się, że liczba dostępnych możliwości jest bardzo skąpa i ogranicza się do nowej kampanii, pogrzebania trochę w opcjach oraz opuszczenia gry. Jako grzeczny i uważny człowiek, postąpiłem według instrukcji i z dwóch dostępnych stron zdecydowałem się na niemiecką, która w początkowej fazie gry posiada przewagę. Sądziłem, że słuchając twórców natrafię chociaż na króciutki tutorial, przedstawiający podstawowe zagadnienia związane z prowadzeniem działań wojennych. I się przeliczyłem, ponieważ gra od razu rzuca gracza na głęboką wodę. Ludzie nie mający wcześniej styczności z podobnymi pozycjami, mogą mieć naprawdę spore trudności w opanowaniu tego, co dzieje się na ekranie. Jedynym pocieszeniem dla nowicjuszy są dwa poziomy trudności: łatwy i normalny. W ten sposób mogą, chociaż trochę ułatwić sobie przeprawę z komputerem.
Misje w kampaniach to standard znany z wielu podobnych gier. Raz musimy zdobyć wskazany obiekt strategiczny (np. most), innym razem rozprawić się ze wszystkimi przeciwnikami w okolicy, a jakby jeszcze było nam mało, to czasami pobawimy się w odpieranie zmasowanych szturmów wroga. Jak widać schematy są wydeptane bardziej niż ścieżki w miejskich parkach, ale lepsze to niż szukanie klucza do budynku, podczas gdy pod drewnianymi drzwiami stoi pół pancernej armii (vide Codename Panzers: Faza Pierwsza). Większość map jest średniej wielkości, przez co nie musimy przemierzać ogromnych połaci terenu, ani troszczyć się o to, że milimetrowe przesunięcie jednostki spowoduje kontakt z wrogiem.
Na odwrocie pudełka z grą widnieje napis: "Ponad 150 typów jednostek" Czy jest to prawda? Nie wiem, nie liczyłem, ale rozwiązanie jest podobne do innych gier spod znaku RTWG, czyli np. jeden czołg w kilku odmianach. Niby wszystko jest zgodne z rzeczywistością, tylko problem w tym, że osobiście nie widziałem większych różnic w skuteczności Panzer IV w wersji D i E. W rozbudowanych symulatorach lub strategiach stawiających na ultra realizm (Combat Mission) są one istotne, ale według mnie pchanie poszczególnych modeli do produktu pokroju Stalingradu mija się z celem i służy bardziej jako hasło przyciągające nowych graczy. Inna sprawa to prototypy. Chyba po raz pierwszy w grze starającej się odzwierciedlić autentyczne działania bojowe, spotkałem się z prototypami. Na przykład w jednej z misji musimy ochronić dwa pierwowzory samobieżnego działa "Emil". Przyznaję się bez bicia, że o tym pojeździe usłyszałem po raz pierwszy. Szybko jednak przejrzałem kilka stron militarnych (ah ten mój głód wiedzy) i okazało się, że w bitwie pod Stalingradem dwa takie działa rzeczywiście brały udział. Za takie smaczki autorom jak najbardziej należy się plus. Najważniejszym elementem w armii są czołgi, ale gdyby nie pozostałe rodzaje wojsk, to byłyby one bezużyteczne. Dlatego oprócz "puszek" w grze znajdziemy także piechotę, działa, artylerię, oraz pojazdy zaopatrzeniowe i inżynieryjne. Wszystko zostało wykonane na wzór Blitzkriegu, a więc piechurzy nadal są pogrupowani w kilkunastoosobowe oddziały, przez co kierowanie nimi jest znacznie prostsze niż w przypadku pojedynczych jednostek. Bardzo ważną rolę odgrywa artyleria, niszcząca wszystko, w co uda się jej trafić. Należy jednak pamiętać, że w większości misji przeciwnik również nią dysponuje i jeśli nie chcemy, aby z naszej armii pozostały jedynie kopcące się gąsienice, to lepiej wyeliminować ją już na początku zadania.
Nie należy także zapominać o pojazdach transportowych (mogących przewozić z miejsca na miejsce oddziały piechoty oraz cięższe działa), zaopatrzeniowych (dostarczających amunicję i naprawiających inne pojazdy), inżynieryjnych (stawiających miny oraz reperujących np. zniszczone mosty), a także zwiadowczych, przypominających jednostki kamikaze (rzadko kiedy powracają z rekonesansu w jednym kawałku).
Dodatkowym wzmocnieniem naszej armii jest lotnictwo. W Blitzkriegu wręcz porażało swoją siłą ognia i możliwościami. Tym razem autorzy poszli w drugą stronę i żelazne ptaszyska zamienili w kuropatwy. Schemat ich wykorzystywania pozostał bez zmian. Nadal możemy z nich korzystać nieograniczoną ilość razy (oczywiście w pewnych odstępach czasowych) do momentu aż artyleria przeciwlotnicza albo wrogi myśliwiec ich nie postrąca. W skład sił powietrznych wchodzą samoloty rozpoznawcze, szturmowe, bombowe oraz myśliwce. Niestety te przeznaczone do bezpośredniego wsparcia (szczególnie szturmowe) charakteryzują się mizerną skutecznością. Owszem zniszczą czasem jakieś działo albo kilku piechurów, ale w większości wypadków latają bez ładu i składu nad polem bitwy i udają, że próbują cokolwiek ustrzelić. Dlaczego autorzy zastąpili pilotów zwykłymi mechanikami nie wiem, ale efekt tych poczynań jest żenujący.
Interfejs również został żywcem przeniesiony z Blitzkriega. W lewym dolnym rogu znajduje się mała mapka, a obok niej panel, gdzie możemy wydawać naszym jednostkom rozkazy w stylu zaatakowania danego obiektu, okopania się, przygotowania pułapki, rozpoczęcia ostrzału artyleryjskiego itd. Całość jest przejrzysta, a do poszczególnych funkcji są przypisane skróty klawiaturowe, więc zarządzanie machiną wojenną nie powinno sprawiać trudności nikomu, z wyjątkiem prawdziwych żółtodziobów. Dodatkowym plusem jest aktywna pauza, pozwalająca na spokojnie przeanalizować sytuację i podjąć decyzje adekwatne do rozwoju wydarzeń.
O tym, że Stalingrad jest tylko grą strategiczną, a nie prawdziwym symulatorem pola bitwy, skutecznie przypomina nam głupota jednostek, uwidaczniająca się na każdym niemal kroku. Podstawowym elementem każdej armii (nawet radzieckiej) był szyk, w Stalingradzie coś takiego nie istnieje - przemieszczanie oddziałów przypomina barbarzyńską watahę, a nie wyszkolone wojska. Jest to szczególnie irytujące podczas odkrywania nowych terenów i szturmów, kiedy zamiast trzymać się w linii, wszyscy lecą gdzie popadnie zmniejszając tym samym siłę bojową. Jeszcze gorzej jest z piechotą, która w momencie styczności z przeciwnikiem kładzie się na ziemi. Zachowanie niby logiczne, ale jeśli chcemy schować piechurów w pobliskich okopach, to trzeba manualnie wydać im rozkaz biegu, gdyż inaczej będą się do nich czołgać, co w 90 procentach kończy się masową rzezią. Nie lepiej mają się sprawy z pojazdami zaopatrzeniowymi, którym za każdym razem trzeba wydawać rozkazy zaopatrzenia i jeżdżenia do magazynu, ponieważ w przeciwnym wypadku będą spokojnie stać i przyglądać się jak pobliskiej artylerii wyczerpuje się amunicja. Głównym daniem dnia jest jednak pathfinding, czyli dno i metr mułu. Podległe jednostki pchają się przed siebie nie zważając czy droga jest pusta czy stoi na niej pół wrogiej armii. Kolejny problem to przeszkody, jeśli na ścieżce pojawi się np. wrak czołgu to w większości wypadków będziemy zmuszeni do ręcznego wskazywania jednostce miejsc, dzięki którym go ominie.
Stalingrad wykorzystuje silnik graficzny, na którym śmigał pierwszy Blitzkrieg. W czasach, kiedy laury zbierają najnowocześniejsze, trójwymiarowe rozwiązania, takie postawienie sprawy jest co najmniej ryzykowne i w tym wypadku wypadło na niekorzyść gry. Piechota wygląda jak zlepek kilku pikseli i daleko jej do żołnierzy np. z takiego Codename Panzers. Znacznie lepiej prezentują się modele czołgów - duże i szczegółowo wykonane sprawiają naprawdę miłe wrażenie dla oka. Tereny i budynki prezentują się średnio, ale niewątpliwym plusem jest możliwość zniszczenia dosłownie każdego obiektu na mapie. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem dźwięki, od razu nasunęły mi się skojarzenia ze wspomnianym już kilka razy prekursorem. Ogólnie jest nieźle, czołgi brzmią jak czołgi, eksplozje jak eksplozje, a każda ze stron mówi w swoim języku. Najbardziej kontrowersyjnym elementem tej triady jest bez wątpienia muzyka, przygotowana przez zespół SkaFandr. Otóż zamiast z klasycznego, wojskowego brzmieniem mamy do czynienia z rockiem. Początkowo taka mieszanka odrzuciła mnie od monitora, ale z czasem ostre kawałki coraz bardziej wpadały mi w ucho.
Najnowsza strategia ze studia DTF Games jest typowym średniakiem, bazującym i czerpiącym pełnymi garściami z pierwszej części Blitzkriega. Szkoda, że oprócz niezwykle starannie przygotowanego tła historycznego, autorzy nie wykazali się praktycznie żadną inwencją twórczą i nie wprowadzili do tytułu, chociaż drobnych usprawnień w gameplayu.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
::
phore theme by Kisioł
.
Bearshare
Regulamin